Klasyczna, Mały Lodowy
Wybieramy się w trójkę (Jacek, Rysiek, ja) pod Mały Lodowy szczyt ze zrobieniem jednego z klasyków tatrzańskich - drogi Motyki. Niestety już pod ścianą okazuje się, że nasz cel jest cały mokry, na dodatek gęstniejące chmury zwiastują opad. Dlatego też wybieramy opcję rezerwową i wchodzimy w Drogę Klasyczną. Niestety w połowie ściany dopada nas deszcz, dlatego też ostatnie wyciągi robimy przemoczeni i zmarznięci - nie ma co jednak narzekać, droga zrobiona! Ciekawy i nietypowy, bo wchodzący w grań, ostatni wyciąg. Miejsce V- psychiczne przy mokrej skale :)