Byczkowski (1) i Lobby Instruktorskie (wycof) (2), Kościelec
W końcu nadszedł słoneczny weekend w Tatrach więc tatrzańskie ściany zostały oblezione przez spragnionych wrażeń wspinaczy :) Ponieważ jesteśmy w trójkę i nie mamy ochoty na kilkugodzinne podejście w upale, wybieramy w miarę „pewne” drogi na nieodległym Kościelcu. Na pierwszy rzut idzie znana droga Byczkowskiego, która okazuje się całkiem atrakcyjna i to nie tylko z powodu „psychicznej” załupy na przedostatnim wyciągu :)
Jedyny niesmak jest taki, że straciliśmy sporo czasu czekając na stanowiskach aż zespół przed nami, nie napiszę z kogo się składający ;), upora się z kolejnymi wyciągami.
Po zrobieniu Byczkowskiego i zjeździe pod ścianę wchodzimy w drogę obok – w większości (poza drugim wyciągiem) obite Lobby Instruktorskie. Pierwszy i trzeci wyciąg dają dużo frajdy z „estetycznego” wspinania, drugi trochę straszy, a na czwarty niestety brakło spręża – jego resztki zniknęły podczas oglądania strasznych męk zespołów będącymi przed nami (które skutecznie zakorkowały dalszą drogę na dłuższy czas).