U Haddad, Punta Peru
Co prawda po spędzeniu wielu godzin na Teghie Lisce (RELACJA) dnia poprzedniego ręce i stopy domagają się odpoczynku, ciężko byłoby przed odlotem z granitowego raju nie zrobić jeszcze jednej drogi 😉. Po przebukowaniu samolotu na wieczór postanawiamy wybrać się na turnię, która kusiła nas swoim wyglądem przez kilka dni – Punta u Peru. Północno-zachodnia ściana oferuje tylko cztery linie i poza jednym ekstremem wszystkie są dość popularne, a najczęściej powtarzana jest ta najbardziej przystępna – U Haddad (6b+ 240m). Droga, której wizytówką jest nieziemski trawers przez tafonisy ma tylko jeden wyraźnie trudniejszy odcinek, do tego piękne końcowe zacięcie – po przejściu bardziej poleciłbym więc biegnącą obok Omertę, ciekawszą w górnej części i mimo tej samej wyceny (i wspólnego cruxa) bardziej wymagającą.
ZOBACZ CAŁOŚĆ...