Bladym świtem, Bula pod Bańdziochem
W mroźny i wilgotny niedzielny poranek podchodzimy do Morskiego Oka by mimo znacznego opadu śniegu w poprzednich dniach spróbować przejść Sprężynę na Kotle Kazalnicy. Kluczowe skalne odcinki na drodze nie są podatne na warunki, zdajemy sobie jednak sprawę, że pozostałe będzie trzeba odśnieżać i nastawiamy się na długi dzień w ścianie. Na Czarnym Stawie chmury są tak gęste, że mamy problem ze zlokalizowaniem ściany – finalnie jednak ku swojemu zdziwieniu łapiemy ślady prowadzące pod Kocioł. Na miejscu okazuje się, że pomimo kiepskich warunków na tą dość wymagającą przecież drogę chętny jest jeszcze jeden zespół!
ZOBACZ CAŁOŚĆ...