Guy-Anne, Premiere pointe des Nantillons

12/07/2022Tagi: AlpyAlpy - FrancjaPremière pointe des NantillonsWspinanie górskie lato

Dzień po przejściu kapitalnej Amazonii (RELACJA) wracamy na Nantillons i na celownik obieramy kolejną perełką na ścianie – Guy-Anne (6a+). Wczoraj w trudnościach przyszło zmierzyć nam się z szerokimi rysami, wizytówką dzisiejszej drogi są dla odmiany dwie przepiękne rysy na palce. Podstawowa wersja drogi ma sześć wyciągów, mając więcej czasu wspinanie można przedłużyć do dwunastu (w tym cztery wspólne z Amazonią), taka kombinacja nosi nazwę Guy-Anne l’Insolite. Po krótkim spacerze pod ścianę szybko namierzamy ewidentne zacięcie, którym startuje nasza droga i zaczynamy wspinanie.

ZOBACZ CAŁOŚĆ...

Amazonia, Premiere pointe des Nantillons

11/07/2022Tagi: AlpyAlpy - FrancjaPremière pointe des NantillonsWspinanie górskie lato

Po późnym (3 nad ranem) powrocie z 25-wyciągowego Soleila na Greponie (RELACJA) śpimy kilka godzin i mimo sporej „nieświeżości” idziemy się wspinać. W innym miejscu ciężko byłoby o motywację, mając jednak pod nosem jedne z najładniejszych dróg w Alpach nie ma mowy o odpuszczaniu 😊. Tym razem wybieramy Amazonię (6a+, 12 wyc.) na ścianie Nantillons - nie bez powodu nazywanej „Little Yosemite”. Nasza droga oferuje wspinania w rysach na dłonie oraz w technicznych „slabach” i podobnie jak większość klasyków zapewnia asekurację mieszaną – stałe stanowiska i obite płyty ale już rysy i zacięcia na własnej (przydadzą się camy 0.1 do 3, duble 0.5-2).

ZOBACZ CAŁOŚĆ...

Bienvenue au Georges V, Premiere Pointe des Nantillons

18/08/2019Tagi: AlpyAlpy - FrancjaPremière pointe des NantillonsWspinanie górskie lato

Trzeciego dnia pobytu pod Igłami od Południa, ruszamy pod drogę, która konkuruje z Marchandem o miano najpopularniejszej w rejonie. Warto zaznaczyć, że obie drogi są autorstwa legendarnego Michela Pioli. Co prawda jesteśmy zmęczeni (fizycznie i psychicznie) po dwóch dniach wymagającego wspinania, będąc jednak ostatni dzień w granitowym raju, ciężko byłoby przy pięknej pogodzie po prostu sobie odpuścić. Postanawiamy więc wstawić się w Bienvenue i przejść tyle ile damy radę – rozważamy wycofanie się w przypadku braku sił lub czasu na skończenie drogi. Chcemy bowiem zdążyć na ostatnią kolejkę do Chamonix, a na stację Montenvers czeka nas przecież około 3 godziny marszu po skałach, drabinach i lodowcu Mer de Glace.

ZOBACZ CAŁOŚĆ...