Motyka, Ostry Szczyt
Pierwsze drogi w polskich Tatrach na koncie, czas spróbować czegoś na Słowacji. A że Ostry Szczyt zawsze bardzo mi się podobał, to właśnie jego ścianę planujemy przejść. Wybieramy jeden z klasyków - Drogę Motyki (IV/V). Do mnie i Tomka dołączają jeszcze Krzysiek z Ryśkiem, debiutujący jako taternicy. Droga dostarcza nam wielu wrażeń, również przez przypadkowe wejście w piątkowy wariant czy też szukanie ostatniego stanowiska zjazdowego. Pod ścianą meldujemy się po kilku godzinach i jesteśmy bardzo usatysfakcjonowani.