12/07/2017Tagi: TatryDolina Rybiego PotokuMięguszowiecki Szczyt WielkiWspinanie górskie lato

Surdel (wariant), Mięguszowiecki Szczyt Wielki

Wycena: V+   Asekuracja: R2   Długość [m]: 400   Wyciągi: 11   Czas [h]: 6   Wystawa: E   Ocena: 7/10   Komentarz: Wariant własny   

Mimo późnego powrotu na Tabor w kolejny dzień zmuszamy się do wczesnej pobudki – czeka nas długa droga na dużej ścianie, Surdel (V+) na MSW. Po męczącym podejściu szybko przechodzimy (z linami w plecaku) pierwsze dwieście metrów drogi i wiążemy się na Tarasie Skłodowskiego. Stąd bardzo sprawnie wspinamy się łatwym terenem dwie całe długości liny i osiągamy Półki Ratowników, gdzie zaczynają się trudności. Niestety z powodu dużych nieścisłości w schematach i rozległego terenu w którym jesteśmy, wchodzimy w niewłaściwe (choć ładne) zacięcie. Po jego przejściu zapycham się w trudny teren, z którego "zewspin" kosztuje mnie mnóstwo czasu i jeszcze więcej nerwów...

Po kilku ciekawych wyciągach i więcej niż kilku dyskusjach na temat przebiegu drogi dochodzimy w łatwiejszy teren podszczytowy. Po kolejnym własnym wariancie i ostatnim, już ewidentnym odcinku, wychodzimy do Słońca i meldujemy się na Mięguszowieckiej Baszcie. Stąd jeszcze kilkadziesiąt metrów granią i docieramy na główny wierzchołek Mięguszowieckiego Szczytu Wielkiego.

Ponieważ zeszło nam sporo czasu, od razu ruszamy w dół bo czeka nas jeszcze zawiłe przejście do Przełęczy pod Chłopkiem. Dopiero tutaj możemy odetchnąć i cieszyć się z przejścia ściany – mamy na nią teraz świetny widok więc mamy okazję zweryfikować gdzie Surdel biegnie oryginalnie, a gdzie poszliśmy my 😉. Jak widać na załączonym topo, mimo iż wariant wyszedł ciekawy, pominęliśmy wizytówkę drogi czyli unikalny Komin Kiszkanta - trzeba będzie kiedyś na niego wrócić!