Kombinacja Lewy Kant Heinricha/Mu-mu-mu i Lewi Wrześniacy, Zamarła Turnia
Długo wyczekiwany początek sezonu w Tatrach - granica ze Słowacją nadal zamknięta, po deszczowym tygodniu wybieramy więc południową wystawę Zamarłej. W górnych partiach nadal zalega bardzo dużo śniegu, gdy docieramy więc do Dolinki Pustej, ukazuje się nam widok jak z Enversów, gdzie w ściany startuje się prosto z lodowca. Rano zacięcia i rysy są jeszcze mokre, postanawiamy więc rozpocząć od wspinania na skąpanym w Słońcu Lewym Kancie. Początkowo w planach jest Egzamin z Fizyki (VII), jednak gdy omijamy pierwszy kruchy fragment lewą stroną, a na drugim długo błądzę w poszukiwaniu odpowiedniego (i suchego) wariantu, od trzeciego stanowiska postanawiamy zrobić kombinację najładniejszych wyciągów powyżej - jednego z Lewego Heinricha i dwóch z Mu-Mu-Mu.
Kluczowy wyciąg na Lewym Heinrichu zaczyna się wąskim zacięciem, którym dochodzimy do niezwykle eksponowanego fragmentu (VI/VI+) z niebanalną rysą - zaraz później docieramy do wspólnego stanowiska z 3 wspominanych dróg (ring + spit). Heinrich od tego miejsca biegnie łatwiejszym terenem w lewo, my decydujemy się kontynuuować dwoma ładnymi wyciągami Mu-Mu-Mu (wyposażonego w stare ringi z prętów co kilka metrów, można coś dokładać miejscami). Zaraz nad stanowiskiem czeka nas płytka za VII- z efektownym przewinięciem, po czym już dobrze urzeźbioną ścianką dochodzimy do stanu. Ostatni wyciąg (również VII-) to bardzo ładne płytowe wspinanie, na początek tarcie plus krawądki, końcówka po dobrych chwytach. Zadowoleni, że udało się "uratować" sytuację i przewspinać trzy piękne wyciągi zjeżdżamy pod ścianę, a właściwie na półkę nad śniegiem zakrywającym dolne 10-15 metrów ściany.
Postanawiamy dorzucić jeszcze jakiś bonus - akurat stoimy pod Lewymi Wrześniakami, drogą w sam raz na szybkie przejście i nie wymagającą przedzierania się przez śniegi w inną część ściany. O najpopularniejszej chyba kursowej drodze na Zamarłej nie będę się rozpisywał, wspomnę tylko, że zrobiliśmy ją na 3 wyciągi - jeden 60 metrowy do ringa zjazdowego, drugi doprowadzający pod rozejście wariantów i trzeci lewym zacięcio-kominem (ładne V) - na drodze jest bardzo dużo haków, nie potrzeba więc za wiele sprzętu.
PS. Opis całego Mu-mu-mu i relacja z przejścia w listopadzie 2020 TUTAJ.