15/08/2020Tagi: AlpyDolomityPrima Torre del SellaWspinanie górskie lato

Delenda Carthago, Prima Torre del Sella

Wycena: VII   Wycena uzupełniająca: 6b   Asekuracja: S1   Długość [m]: 180   Wyciągi: 6   Czas [h]: 3   Wystawa: S   Ocena: 8/10   Komentarz:    

Obóz klubowy w Dolomitach – pomimo niepewnej sytuacji związanej z pandemią koronowirusa, udaje zarezerwować się miejsce dla ponad 30-osobowej grupy na świetnym campie (Catinaccio Rosengarten w Pozza di Fassa). Oficjalnie pobyt rozpoczynamy od poniedziałku, większość klubowiczów działa już jednak od soboty. Podobnie robimy i my – po nocnej podróży docieramy na Przełęcz Sella, w okolicy której znajduje się mnóstwo ładnych oraz łatwo dostępnych dróg, idealnie nadających się na rozwspin (z tradów polecam m.in. Vinatzera czy Kasnapoffa). Tym razem nie decydujemy się na żadną z historycznych dróg, a nowoczesną 6-wyciągową linię prowadzącą po ładnych płytach południowej ściany Pierwszej Turni, trzymającą trudności w zakresie 6a-6b.

Pod drogę docieramy po zaledwie 20-minutowym podejściu z parkingu, na miejscu jest sporo zespołów – nie dość, że sobota, to jeszcze pierwszy dzień po opadach, nie tylko my wiemy, że słoneczna płytowa ściana będzie na taką okazję idealna 😉. By dostać się pod właściwe trudności czeka nas ok. 20-metrowy fragment nieasekurowalnym rzęchem i podobnej długości rampa (IV+) – pomiędzy tymi odcinkami można skorzystać ze stanowiska. "Właściwą” drogę zaczynamy od razu od najtrudniejszego (6b) wyciągu – technicznego wspinania po małych chwytach w pionie, jest ich jednak sporo co sprzyja przejściu w stylu OS. Kolejne wyciągi (wszystkie ok. 6a) są do siebie dość podobne, prowadzą ładnymi, świetnie urzeźbionymi płytami – idzie nam szybko i sprawnie, pomijając oczekiwanie na stanowiskach aż zespół przed nami się oddali. Droga kończy się na półkach pod szczytem – do wyboru mamy zjazd (Delendą lub Ictarusem) lub ok. 30-minutowe zejście, zabraliśmy buty, wybieramy więc drugą opcję.

Podsumowując, sama droga jest bardzo ładna i przyjemna, a asekuracja komfortowa - wystarczy 11 ekspresów. Obok są też trudniejsze obite linie (Ictarus 6c+/7a, którego pierwszy wyciąg próbowaliśmy, The Bernards 7b/+) oraz kilka ładnych tradów (m.in. robiony przez nas dwa dni później bardzo popularny Trenker V+, dodatkowo Tissi VI- czy Schober VII-). Turnie Sella robią co prawda większe wrażenie z drugiej strony – są tam też dłuższe i ciekawsze drogi na własnej – południowa ściana nadaje się jednak świetnie na szybką akcję, nawet tuż po deszczu. Krótki powrót na przełęcz urozmaicają kapitalne widoki, szczególnie na Sassolungo.