12/09/2021Tagi: TatryDolina Rybiego PotokuŻabi MnichWspinanie górskie lato

Pro Pain i Chrobak, Żabi Mnich

Wycena 1: VII+   Wycena uzupełniająca 1: oryg. VII+/VIII-   Asekuracja 1: RS1   Długość 1 [m]: 100   Wyciągi 1: 3   Czas 1 [h]: 1.5   Wystawa 1: W   Ocena 1: 8/10   Komentarz 1:    
Wycena 2: VI   Asekuracja 2: R2   Długość 2 [m]: 180   Wyciągi 2: 5   Czas 2 [h]: 2   Wystawa 2: W   Ocena 2: 7/10   Komentarz 2:    

Po sobotnim wspinaniu na Czołówce MSW na niedzielę zaplanowaliśmy kombinację na innej północnej ścianie – Kazalnicy Mięguszowieckiej. Rano jednak okazuje się, że prognoza pogody uległa pogorszeniu – po południu przewidywany jest mocny opad. Ostateczną decyzję podejmujemy pod ścianą – nie ma większych szans na realizację oryginalnego planu, trzeba poszukać alternatywy. Wybieramy wspinanie na zachodniej wystawie Żabiego Mnicha – jej niewielka wysokość umożliwia zrobienie więcej niż jednej drogi oraz szybki wycof w przypadku deszczu. Finalnie zanim pogoda się załamie udaje nam się przejść dwie linie - najtrudniejszego obecnie na ścianie, ubezpieczonego spitami Pro Paina (oryginalnie VII+/VIII-) oraz rysowego trada – Chrobaka (VI).

Obie drogi zaczynamy w tym samym miejscu – do pierwszego obitego odcnika na Pro Pain dojść można co prawda łatwym (II) terenem z prawej strony, warto jednak wydłużyć sobie wspinanie i zrobić pierwszy, około 30-metrowy wyciąg z Chrobaka. Czekają nas tam piątkowe trudności na własnej asekuracji (małe friendy/kości). Startujemy cienką ryską w płycie, która doprowadza nas do trawiastej półki – stąd idziemy wzdłuż pęknięcia do wyraźnej skośnej załupy, gdzie znajdziemy 2 haki. Drugi wyciąg (4 spity) zaczyna się dość wymagającym odcinkiem za VI+, po dojściu do pierwszego spita musimy się dobrze poustawiać by przejść na płytę powyżej i sięgnąć dobrej klamy, na oryginalnym schemacie określonej żartobliwie mianem „kutasika” 😊. Dalej czeka nas już typowo płytowe wspinanie z jednym trudniejszym (VII) fragmentem, po 40 metrach docieramy do wygodnego stanowiska (spit i hak) na półce pod świetnie urzeźbioną ścianką, będącą wizytówką zarówno naszej drogi, jak i robionej przez nas rok wcześniej Fantazji (VII).

Czas na kluczowy, ostatni odcinek – piękne wspinanie w pionowej płycie z małymi, odstrzelonymi krawądkami przypominającymi niekiedy żyletki, od których droga wzięła swoją nazwę 😉. Na wyciągu czekają nas trudności do VII+, obicie jest komfortowe (8 spitów) a chwyty dobrze widoczne – wystarczy mocno się trzymać i o przejście w pierwszej próbie nie jest trudno. Po wyjściu z płyty idziemy skośnie w prawo (jeżeli chcemy kontynuować do góry którąś z innych dróg) lub przewijamy się w lewo do łańcucha z Fantazji – dwa szybkie zjazdy linią tej drogi i jesteśmy z powrotem na ziemi. 

Odpoczywamy chwilę i zaczynamy wspinanie na Chrobaku – pierwszą drogę prowadziłem ja, ta w całości przypada Ani. Powtarzamy przejście pierwszego wyciągu (V) i docieramy do tego samego stanowiska co poprzednio. Tym razem ruszamy skośnie w lewo zacięciem (V) i przy wyraźnej skalnej kolumience skręcamy w prawo do pięknej ryski na palce (VI) – ta zaprowadzi nas do kolejnego zacięcia i sprytnego przewinięcia (VI-) po prawej stronie pasa przewieszek. Opcjonalnie do zacięcia pod przewieszkami dojść możemy inną rysą, odchodzącą w prawo wyżej (trudności również ok. VI). Ponownie znajdujemy się na wspólnym stanowisku z Pro Pain, pod wspominaną już wielką płytą.

Trzeci wyciąg zaczynamy od sporego trawersu w lewo, następnie kierujemy się do góry zacięciem i po kilku metrach odbijamy pod przewieszkę na lewo (hak z pętlą) – jest to kluczowy (VI) fragment drogi. Po kilku siłowych ruchach przewijamy się w lewo i kontynuujemy do góry łatwiejszym, ale nadal wspinaczkowym (V+) terenem – docieramy nim do wygodnej półki na której robimy stan. Trudności drogi za nami, dalej kontynuować możemy jednym z wariantów – my wspinamy się zacięciem po lewej i kontynuujemy do góry Filarem/Orłowskim (teren IV/IV+) ok. 50 metrów aż do dużego graniastosłupa, na którym jest pętla z mailonem. Nie idziemy na szczyt (dodatkowe dwa wyciągi III/IV) tylko zjeżdżamy skośnie w prawo (twarzą do ściany) do łańcucha nad Fantazją, skąd jak poprzednio dwoma zjazdami wracamy pod ścianę. 

Podsumowując – obie drogi są jednymi z ładniejszych na ścianie, a ich połączenie to ciekawa kombinacja sportowo-tradowa/płytowo-rysowa.