16/06/2022Tagi: TatryDolina MłynickaŚciana pod SkokiemWspinanie górskie lato

Rebelia, Ściana pod Skokiem

Wycena: VI+   Wycena uzupełniająca: oryg. VII   Asekuracja: S2   Długość [m]: 90   Wyciągi: 3   Czas [h]: 1.5   Wystawa: W   Ocena: 6/10   Komentarz:    

Prognozy na pierwszy dzień długiego weekendu straszą opadami, wybieramy się więc na szybko dostępne ściany w okolicy Wodospadu Skok. Plan to rozgrzewka na nowej (2021), kompletnie obitej drodze Rebelia (oryginalnie wyceniona na VII) na Ścianie pod Skokiem, po czym powrót na Pre Jarku (IX-) by rozprawić się z kluczowym wyciągiem, który nie puścił klasycznie w zeszłym roku (relacja i opis całej drogi TUTAJ). Nowa droga okazuje się przystępniejsza niż sugeruje wycena, urodą i klasą odstaje od klasyka ściany czyli Niemoralnego Tańca, ale może być dobrą opcją na rozgrzewkę lub dogrywkę – nam zajęła nieco ponad godzinę.

Droga startuje z trawiastej zatoczki za żebrem opadającym spod wielkich płyt. Wspinamy się po popękanej płytce (ok. V, może V+), po czym trawersujemy w lewo do widocznego stanowiska – w sumie ok. 30 metrów. Drugi wyciąg to sprężny start (ok. VI) w rysie, po czym podchodzimy kruchą ścianką i przewijamy się w lewo pod przewieszką i już łatwo zmierzamy do stanowiska (ok. 25m) pod wielką płytą. Ania przejmuje prowadzenie i liczymy, że trzeci (kluczowy) wyciąg będzie urodą choć trochę podobny do tego na Tańcu, kilka metrów na lewo.

Okazuje się, że wspinanie ma co prawda podobny (krawądkowy) charakter, jest jednak sporo łatwiej i skała nie jest już taka czysta i lita. Trzymając się bardzo blisko spitów trudności oceniamy na ok. VI+/VII-, w kilku miejscach można jednak ułatwiać sobie idąc 1-2 metry na lewo lub prawo, do tego w połowie wyciągu przecinamy rampę łączącą łatwe drogi Stredom Platne (IV+) i Pravou časťou platne (IV)...Ania utrudnia sobie trochę końcówkę ale finalnie wychodzi z opresji i dociera do stanowiska (ok. 35m). Docieram do niej i szybko wracamy na dół dwoma zjazdami, można również na trzy mając jedną żyłę.

Po powrocie pod ścianę przechodzimy pod Turnię nad Skokiem, szybko prowadzę pierwszy wyciąg (V+) i próbuję sił na drugim, kluczowym. Kończy się niestety na dobrym treningu dla mnie i reście dla Ani – z trzech długich prób jakie oddałem na jednej brakło dosłownie 5 centymetrów do wyjścia z trudności… Cóż, trzeba będzie wrócić ponownie – płytka jest tak piękna, że można wspinać się po niej wiele razy i dalej będzie cieszyć. Czarne chmury nad głowami gęstnieją, opuszczamy więc ścianę i wracamy na parking zanim zacznie padać.