30/07/2022Tagi: TatryDolina Rybiego PotokuMnichWspinanie górskie lato

Superata Młodości, Mnich

Wycena: IX-   Wycena uzupełniająca: VIII+/IX-   Asekuracja: S1   Długość [m]: 80   Wyciągi: 3   Czas [h]: 0   Wystawa: NE   Ocena: 8/10   Komentarz: 3 wyc. AF   

Niestety tym razem pogoda podczas obozu klubowego nie dopisała – zamiast kilku dni wspinania skończyło się na jednym, na dodatek nie do końca udanym… Na Superacie Młodości (VIII+/IX-) deszcz dopada nas po przejściu dwóch wyciągów i patentowaniu ostatniego, na klasyczne przejście trzeba będzie więc wrócić. Fajnie było jednak zmierzyć się z tą zaledwie 80-metrową, ale bardzo ciekawą drogą – zamieszczam krótki opis i kilka zdjęć by zachęcić do powtórzeń. Gdy przestaje padać próbujemy jeszcze Kosmołatę (VII-) ale tutaj kończy się dużo szybciej – rozlewa się na dobre. PS. Na Superatę wracam rok później po przejściu Wachowicza (RELACJA) - historia powtarza się jednak i trzeci wyciąg robimy z Romkiem w deszczu stylem AF. Może kiedyś będzie okazja do kolejnej próby 😊.

Superata Młodości została wytyczona i kompletnie ubezpieczona spitami w 2003 roku przez słynne trio Korczak-Marcisz-Opozda. Pod drogę dostajemy się idąc trawersem Dolnymi Półkami spod północnej ściany – stanowisko znajdziemy kilkanaście metrów po przewinięciu na stronę wschodnią. Startujemy w kierunku zatrawionej ryski, przecinamy ją i wchodzimy na tarciową płytkę z kilkoma technicznymi ruchami (ok. VII-/VII), końcówka jest już bardziej połoga – stanowisko znajdziemy po ok. 30 metrach na skośnej półce, którą dalej w lewo prowadzi dochodząca z dołu Międzymiastowa.

Wyciąg drugi (ok. 30 m) zaczyna się nietrudnym (ok. VI) ale fajnym zacięciem po lewej stronie (rysami na kancie obok biegnie Międzymiastowa), z którego wychodzimy na restową półeczkę. Wyżej robi się trudniej (VIII-) – zaczynamy od technicznego bulderka po małych chwytach (potrzebuję drugiej próby by go rozpracować), wchodzimy do cienkiej rysy z podchwytami, a gdy zanika – przechodzimy skośnie w lewo na licho urzeźbioną płytkę i skręcamy do w stronę stanowiska.

Trzeci odcinek jest kluczowy (VIII+/IX-, ok. 20 m) i oferuje zupełnie inne wspinanie niż to poniżej – formacja to przewieszony kant z obłymi chwytami. Pierwsze 10-12 metrów jest mocno ciągowe i jeżeli ktoś nie czuje się dobrze w takich formacjach – czeka go trochę patentowania 😉. Po wyjściu z trudności teren się kładzie i czeka nas jeszcze krótka ścianka z trudnościami ok. VII. Po rozpracowaniu najtrudniejszych miejsc nie starcza mi jednak czasu na przejście w ciągu – zaczyna padać i choć opad nie jest wielki, utrzymująca się duża wilgotność nie daje szans powodzenia.

Po zjazdach udajemy się pod ścianę zachodnią, odczekujemy aż trochę podeschnie i liczymy, że uda się coś jeszcze zrobić. Proponuję ciekawą, mało popularną i długą jak na Mnicha drogę Kosmołata (VII-), stanowiącą łatwiejszą wersję Alabamy (VIII). Niestety po pierwszym wyciągu niebo robi się ponownie czarne – czekamy chwilę na półce, zaczyna lać, czekamy prawie godzinę – nadal pada, zjeżdżamy. Na pocieszenie pozostaje wieczorna klubowa integracja na Szałasiskach, a ponieważ kolejnego dnia leje już od samego rana – dochodzi do masowego wycofu na parking.