14/08/2016Tagi: AlpyAlpy - SzwajcariaJungfrauWspinanie górskie latoTurystyka górska

Jungfrau grań południowo-wschodnia

Wycena: II   Wycena uzupełniająca: II PD   Asekuracja: RS1   Długość [m]: 700 (deniwelacja)   Wyciągi: 0   Czas [h]: 3   Wystawa: SE   Ocena: 7/10   Komentarz: Grań   

Drugi dzień naszej akcji - po wczorajszym przyjeździe, zdobyciu Möncha (RELACJA) i przemęczeniu nocy bez aklimatyzacji, ruszamy na Jungfrau (4158 m.). Pogoda nadal jest kapitalna, ruszamy dość późno bo po 7-mej (większość ekip wyruszała ok. 5-ej), przez co Słońce daje nam się później mocno we znaki. Tempo mamy dobre i szybko przechodzimy lodowiec, później kawałek skalnego żebra, górne pola śnieżne i na grani doganiamy niektóre wcześniejsze ekipy. Tutaj trochę zwalniamy bo śnieg puszcza i jest dość czujnie, ale i tak docieramy na szczyt szybciej niż planowaliśmy (w trochę ponad 3 godziny!). Na piku zabawiamy dłużej niż dzień wcześniej, jemy pyszne włoskie ciasto 😊.

Na zejściu zupełnie się nie spieszymy, po przejściu lodowca zapodajemy nawet tempo poniżej turystycznego i obserwujemy dziki tłum rozlany w okolicy górnej stacji kolejki. Tutaj nie jest już zbyt górsko – jedni paradują po śniegu w pantoflach, inni pozują do zdjęć w wypasionych ciuchach, inni całkiem nago (i taką akcję mieliśmy okazję obserwować 😉). Do schroniska docieramy za wcześnie bo do kolacji pozostało kilka godzin, które marnotrawimy leżąc jak śledzie na pryczach i dyskutując na coraz to mniej poważne tematy. Wieczorem w końcu apetyt wrócił, piwo też smakuje jak powinno. Wody pić się i tak nie opłaca – butelka kosztuje 13 Franków czyli ponad 50 złotych!

Jutro czas na przenosiny do schroniska Mittellegi i główną akcję - relacja TUTAJ.