Tafonite Aigue i Luce turchina, Pilastru Alba
Bavella na Korsyce to granitowy raj słynący z górskich ścian oferujących „yosemito-podobne” rysy i płyty oraz niepowtarzalne tafonis czyli otwory erozyjne o fantazyjnych kształtach. To jedyne poza Alpami miejsce w Europie gdzie na małej przestrzeni znajdziemy setki dróg w granicie do 400m w pełnym zakresie trudności i asekuracji. Podczas pierwszej wizyty udaje odwiedzić się sześć turni z grona najpopularniejszych – jak zwykle czasu jest za mało, a lista z celami za długa 😉. A że wspinanie okazuje się kapitalne, z pewnością jest po co wracać – tym bardziej, że granitowa wyspa skarbów idealnie uzupełnia się z wapiennymi ścianami sąsiedniej Sardynii. W kolejnych wpisach opiszę odwiedzone miejsca – na początek Pilastru di l'Alba, położony tuż nad Przełęczą Filar zwany „Bavellą w pigułce”.
Ściana z powodu dostępności (10 minut z Col Bavella), szerokiego repertuaru formacji oraz niewygórowanych trudności (kilka częściowo obitych dróg 6a-6b) jest bardzo popularna i świetnie nadaje się na rozwspin. Zaczynamy od klasyka Tafonite Aigüe (6a 120-170m), który okazuje się ładny, przyjemny i przystępny choć zapobiegawczo prowadzę całość. Trudniejsze są tylko pojedyncze fragmenty, a własna asekuracja przydaje się w niewielu miejscach – wystarczą 2-3 średnie friendy i tyleż taśm do dziur bo jest sporo stałych. Oryginalnie droga startowała dodatkowym wyciągiem na położoną u podstawy właściwej ściany Igłę (z której następnie zjeżdżamy), nie zachęca on jednak wyglądem i obecnie jest rzadko powtarzany. Na Igłę warto jednak wspiąć się dwoma wyciągami U Compulu (6a, 5c) – o ile nie robimy to przy okazji tej lub innej drogi (jak my o czym niżej).
Właściwe wspinanie na Tafonite zaczynamy z prawej strony za Igłą – startujemy obok komina po prawej lub ciekawiej rysami wprost. Po dojściu do podziurowionych przewieszek przewijamy się nad nie (6a) i dochodzimy do stanowiska. Drugi wyciąg zaczyna się trawersem w lewo przez efektowne tafonisy (6a), po czym idziemy łatwo rampą skośnie w prawo – daleko aż za przewieszki. Na koniec powietrzne przejście przez filarek (6a) i krótki odcinek w ubezpieczonej spitami płycie. By wyjść ze ściany pokonać trzeba jeszcze 80 metrowy odcinek łatwej (II) grani – najlepiej na lotnej.
Po szybkim zejściu na drugą drogę wybieramy tą prezentującą się najładniej - Luce turchina (6a+ 100m). Na początek robimy jednak dodatkowe 50m na wspomnianą Igłę – idę pierwszy wyciąg wzdłuż pięknych rys i przez przewieszkę (6a), Ania drugi wzdłuż estetycznego zacięcia (5c), asekuracja własna bardzo dobra. Po zjeździe lądujemy tuż pod startem Luce (widać spity) – startujemy z zaklinowanego głaza albo rysami pod nim. Po kilku metrach Ania wchodzi w morze tafonis – wyciąg jest spektakularny i choć stromy, mocno klamiasty (6a). Na starcie drugiego wyciągu czeka niebanalny podwieszony filarek (6a+), zmieniam więc partnerkę by się nie stresowała – wyżej po przyjemnej płycie jest jeszcze niespodzianka w postaci kąśliwego bulderka 😊. Ostatni odcinek to siłowe przewinięcie przez przewieszkę (Ania podtrzymuje OS-a) i łatwe popylanie do przełamania ściany. Tym razem zjeżdżamy (z wyższego stanowiska na dwa razy) i udajemy się na zasłużone piwo i obiad w dobrej restauracji pod przełęczą.
Z Col Bavella zjeżdżamy do Sari-Solenzara, którą wybieramy na naszą bazę – mimo iż oznacza to codzienną jazdę 30-40 minut w jedną stronę (w zależności od celu, zob. mapa) kusi nas wizja plażowania po wspinaniu i śniadania z widokiem na morze 😊. Można też spać w położonej w drugą stronę miejscowości Zonza, w schronisku pod przełęczą lub też na campie przy drodze do Sari lub w krzonie przy jednym parkingów. Jak się jednak okazało przed obecnym sezonem sporo z nich zostało zagrodzonych z powodu zbytniej popularności. Najlepszy przewodnik po wielowyciągach w rejonie to obecnie Bavella Corsica Escalades choisies, zaktulizowany w 2023 i obejmujący 150 polecanych dróg, dodatkowe informacje o drogach można też znaleźć na Internecie (dobre opisy i uwagi powtarzających są na Camptocamp).