Gino Bellumat, Pala delle Guide
Dzień po przejściu świetnego Ottovolante (RELACJA) wyszukuję w naszej okolicy coś łatwiejszego dla rozmasowania przedramion 😊. Idealnie na tą okazję nadaje się jedna z ładniejszych obitych linii w tym stopniu trudności w Dolomitach – Gino Bellumat (6a+ 175m) na Pala delle Guide. Droga jest zaskakująco atrakcyjna i lita, a do przepięknej doliny Vallon warto wyjechać kolejką z Corvary chociażby dla samych widoków! Wspinania w niej zresztą nie brakuje – przy stacji pośredniej są drogi na Col de Stagn, na górze m.in. na Cima Vallon czy w efektownym amfiteatrze skalnym Sasso delle Nove-Sass delle Dieci-Piz da Lech (po rekomendacje odsyłam do listy polecanych dróg TUTAJ).
By dostać się pod Pala delle Guide idziemy spacerem ok. 15 minut – ściana zlokalizowana jest naprzeciwko schroniska Kostner, do którego wstąpimy po wspinaniu na obiad i piwo 😊. Gino Bellumat startuje z półki ok. 20m nad ścieżką i biegnie wyraźnym czarnym pasem litej skały na prawo od żółtej skały. Pierwszy wyciąg (6a) to trawers pod przewieszką w lewo, a następnie wspinanie wprost do góry estetyczną płytą i odbicie w prawo do stanowiska. Na starcie drugiego odcinka (6a/a+) czeka siłowy fragment, po którym idziemy skośnie w prawo do półki.
Trzeci wyciąg (6a+) jest bardzo ładny – wspinamy się kompaktowymi czarnymi płytami z lekkim odchyleniem w lewo, obicie jak na całej drodze jest bardzo komfortowe i raczej nic nie trzeba dokładać. Na kolejnym odcinku (6a) po kilkunastu metrach efektownie przechodzimy w prawo nad okap i powietrznym filarem do góry. Piąty odcinek (5c/6a) to uklamiona ścianka i wąski kominek, na ostatnim (6a/a+) skała robi się nieco gorsza, za to oferuje ładne zwieńczenie w postaci małej przewieszki. Z ostatniego stanowiska można łatwo wyjść ze ściany i wrócić dookoła szlakiem (patrz zdjęcie otwarcia), my wybieramy drugą opcję – kilka szybkich zjazdów (lina pojedyncza jest w sam raz).
Operującym w tych trudnościach polecam jako świetny cel sam w sobie, mocniejszym wspinaczom – na przyjemny i szybki rozruch. No i te widoki na okoliczne ściany oraz Marmoladę, Civettę czy Grande Muro w oddali – ekstraklasa!