09/11/2024Tagi: TatryDolina StaroleśnaStrzelecka TurniaWspinanie górskie lato

Prawy Filar i Lewy Filar, Strzelecka Turnia

Wycena 1: V   Asekuracja 1: R2   Długość 1 [m]: 370   Wyciągi 1: 7   Czas 1 [h]: 3   Wystawa 1: S   Ocena 1: 7/10   Komentarz 1:    
Wycena 2: V-   Wycena uzupełniająca 2: IV war. V-   Asekuracja 2: R1   Długość 2 [m]: 310   Wyciągi 2: 6   Czas 2 [h]: 2   Wystawa 2: S   Ocena 2: 7/10   Komentarz 2:    

Piękna jesień w Tatrach cały czas trwa, udaje się więc kontynuować wspinaczkowe wycieczki po polecanych drogach. Tym razem wraz z Anią spędzamy weekend w Staroleśnej, pierwszego dnia działając na Strzeleckiej Turni, drugiego na Ostrym Szczycie – w sumie udaje przejść się cztery linie, będące moimi numerami 37-40 w tatrzańskim letnim sezonie 😊. Na Prawy Filar (V) Strzeleckiej wracam po latach (o poprzedniej wizycie TUTAJ) by towarzyszyć partnerce i przy okazji kilka wyciągów zrobić innym wariantem niż poprzednio. Robiony w drugiej kolejności Lewy Filar (V-) choć wyraźnie łatwiejszy, miło zaskoczył – zarówno urodą jak i nowymi stanowiskami z ringów oraz spitem w trudnościach.

Wspinanie na Prawy Filarze zaczynamy oryginalnym wariantem od lewej strony - poprzednio robiłem prostowanie, które wydaje się bardziej logiczne i choć jest słabo asekurowalne prowadzi prosto do góry litymi płytami (ok. V-). Tym razem po przejściu z półki na płyty czeka skośny trawers między przewieszkami – jest lito i estetycznie, choć kluczowy fragment mimo niewielkich trudności (IV+) jest nieco stresujący z powodu rzadkich przelotów. Ze stanowiska z uch skalnych na wygodnym trawiastym dalej przez dwa wyciągi wspinać możemy się lewym lub prawym wariantem (już mi znanym z poprzedniego przejścia). Ania przejmuje prowadzenie, pokonuje zacięcia (V, haki) i po minięciu żółtego kantu przewija się w prawo na półkę będącą wygodnym miejscem na stanowisko (hak). Następny wyciąg to dość techniczne przejście ciasnego zaciątka (V) i prawie cała długość liny wspinania łatwym terenem (III) – początkowo na lewo od ostrza filara, później już nim samym aż do stanowiska (2 haki) pod sporym dziobem skalnym. W to miejsce od prawej strony dochodzi prawy wariant – ładniejszy chyba na pierwszym odcinku, mniej przyjemny i bardziej zawiły jednak na drugim.

Wyciąg czwarty zaczynamy od wspinania depresją na lewo od dzioba (IV+), po czym łatwym terenem dostajemy się pod wielką nyżę – można ją łatwo obejść po lewej i wrócić na filar w prawo lub też wybrać ciekawszy wariant po prawej – ładną przerysą (V-) lub zacięciem (IV+). Z siodełka przenosimy stanowisko ok. 15 metrów w prawo – pod piękną stromą płytę ograniczoną z prawej strony zacięciem z drogi Kut v platni (klasyk!). Płytą wspinamy się wzdłuż rys skośnie w lewo (V) do szerokiego pęknięcia na skraju filara, opcjonalnie środkiem w podobnych trudnościach – to jednak linia drogi Misia. Po wyjściu z trudności możemy przejść w lewo do stanowiska na przełączce i dalej kontynuować na szczyt na lotnej (ok. 120m, II-III z miejscem IV) lub zatrzymać się przy stanowisku zjazdowym po prawej z Misji i zjechać wzdłuż jej linii. My chcąc zdążyć zrobić jeszcze drugą drogę wybieramy to rozwiązanie i szybko przechodzimy pod lewą część ściany – do zachodu Słońca pozostaje nam tylko półtora godziny.

Pierwszy wyciąg na Lewym Filarze zaczyna się płytą ok. 10 metrów od kantu ściany – pokonujemy dobrze urzeźbioną ściankę (IV), kontynuujemy rysami i docieramy do łańcucha na balkoniku. Stąd przewijamy się przez nieco kruchy kant do kominka (IV) i wychodzimy w łatwy teren, gdzie czeka kolejne stanowisko. Trzeci odcinek (III) jest łatwy i prowadzi połogim ostrzem filara, na kolejnym czeka nas jednak kluczowy fragment drogi – przewieszone zacięcie z rysą, które pokonujemy płytą po prawej (ok. V-, spit). Ze stanowiska powyżej idziemy trawami w lewo przez siodełko w filarze i po kilku metrach odbijamy w prawo nieco porośniętym zacięciem (ok. III+) wyprowadzającym z powrotem na ostrze, gdzie znajdziemy kolejne ringi. Od tego miejsca filar przyjmuje charakter grani – do przejścia mamy ok. 120 metrów terenu II-III, po drodze są dwa spity przy których w razie konieczności można się zatrzymać, na koniec czeka zejście w dół i ostatni uskok. Na szczyt docieramy w idealnym momencie – robi się ciemno, a zapomnieliśmy drugiej czołówki 😊. Sama droga po wyposażeniu w stanowiska może sporo zyskać na popularności, zarówno jako cel sam w sobie lub skrót na podejściu pod Mały Lodowy czy Ostry Szczyt. Warto nadmienić, że oryginalna wycena IV dotyczy oryginalnego przebiegu, omijającego środkową część filara trawami po prawej – rzadko wybieranym, a po wyposażeniu w stałe punkty wariantu prostującego mało sensownym.

Nam pozostaje spacer do Zbójnickiej Chaty i wyproszenie noclegu – udaje się choć trafiamy na nadkomplet z okazji koncertu słowackiej gwiazdy, przez co nie wysypiamy się zbyt dobrze 😉.