Solicki, Czarny Szczyt
Po kilku tygodniach przerwy (Dolomity, wakacje, skały) wracam w Tatry, tym razem na cel obieramy piękny, lecz daleko położony Czarny Szczyt. Dołączają do nas Adam z Jurkiem, którzy po zrobieniu drogi Szafka/Lindner cierpliwie czekają pod wierzchołkiem 😊. Na drodze Solickiego (V+, war. VI-) zamiast 6 wyciągów wyszły nam 4 - topo którym dysponowaliśmy nie pokrywało się ze schematem wyrysowanym na zdjęciu. W środku ściany jest kilka wariantów i wybraliśmy jeden z nich, niekoniecznie właściwy - jasny jest tylko początek i koniec wspinania. Droga rzadko chodzona - jest więc niestety sporo porostów, za to niewiele haków. A na pięknym Filarze Puškáša tuż obok tłok...