Prawy Dziędzielewicz i Sprężyna, Kościelec
„Życie taternika dzieli się na cztery okresy: pierwszy, kiedy jeszcze o tej drodze nie słyszałeś, drugi - pełen niepokoju - kiedy wiesz już o jej istnieniu i wiesz już, że musisz ją zrobić. Etap trzeci gdy ją robisz i etap czwarty, cechujący się głębokim spokojem - to życie po przejściu drogi.” Tak o Prawym Dziędzielewiczu (VI) w "Miejscu przy Stole" napisał Andrzej Wilczkowski. Droga faktycznie jest godna polecenia, kluczowy fragment jest obity więc można śmiało próbować. Wyjściowe zacięcie mieliśmy mokre, wybraliśmy więc wariant ciasnym kominkiem. Druga droga tego dnia to również absolutny klasyk. Pierwszy wyciąg to piękne wspinanie po płycie, na drugim wymagane są nerwy ze stali gdyż miejsce jest bardziej straszne niż trudne 😉. Końcówka drogi to bardzo sympatyczne zacięcie. Sprężynę (VI+) zrobić po prostu trzeba - wrażenia z trawersu pomiędzy okapami są bezcenne!