Filar Dziurawej Turniczki, Pośrednia Kończysta
Zachodni Filar położonej w obrębie Pośredniej Kończystej Dziurawej Turniczki (słow. Kahulská vežička) to jedna z dłuższych i piękniejszych zimowych linii w okolicy Doliny Złomisk. Gdy więc pierwszego dnia klubowego obozu nad Popradzkim Stawem okazuje się, że warunki nie pozwolą zrealizować głównego planu, nad celem zastępczym nie zastanawiamy się długo. Na drodze jest sporo łatwego terenu i kilka ciekawych wspinaczkowych odcinków – latem kluczowe fragmenty mają V lub VI (prostowaniem), zimą są inne warianty. My postanawiamy powtórzyć ten opisany przez Artura Paszczaka (VI+), co finalnie w 100% udaje się tylko drugiemu zespołowi.
Pod ścianą stawiamy się w czteroosobowym składzie – ja wiążę się z Szymonem i ruszamy jako pierwsi, za nami idą Mateusz z Michałem. W Filar wchodzi się ewidentną śnieżną zatoką – na zachodnich wystawach śnieg jest w miarę dobry, pierwsze stanowisko zakładamy więc w miejscu gdzie rampa przechodzi w skalną załupę. Nią wspinamy się skośnie w lewo – pokonujemy połogie płyty (III) i docieramy do spionowanego kominka (V/ ok. M4+). Po kilku metrach fajnego mikstu wychodzimy w łatwiejszy teren i budujemy stanowisko – my zrobiliśmy je na półce po ok. 50 metrach. Stąd już bez trudności wychodzimy na wielki śnieżny taras pod drugim skalnym spiętrzeniem filara. Płytami wprost prowadzi letni wariant prostujący, my trawersujemy w prawo na prawie całą długość liny pod niewielki kominek wprowadzający w ścianę.
Po przejściu kominka skręcamy w lewo i docieramy do ciekawego zacięcia (V+/ok. M5, jeden stały hak) – nad nim idziemy dalej do góry i czujnie trawersujemy w lewo lub przewijamy się niżej i wychodzimy wprost pod wielką, poprzecinaną rysami płytę. Tutaj robimy stanowisko i mamy zagadkę, nic powyżej nie przypomina bowiem odcinka ze zdjęcia w A/Zero – dopiero kilka dni później okazuje się, że przedstawia ono zupełnie co innego 😉. Po rozważeniu kilku opcji, postanawiam sprawdzić zacięcie po prawej – trudno nie było (ok. M4+) i powyżej teren się kładzie, trafiłem więc na łatwiejszy wariant. Idę dalej i wołam do chłopaków by spróbowali zacięciem za filarkiem po lewej – Michał ma wątpliwości ale tak właśnie robi i po kilku ładnych metrach (w topo VI+, wg prowadzącego ok. M6-) wychodzi nad płytą po lewej stronie i trawersuje skośnie w prawo do zejścia wariantów. Kilka dni później upewniamy się, że był to fragment, którego poszukiwaliśmy.
Ze stanowiska nad trudnościami wychodzimy połogimi płytami (M4) w łatwy, śnieżny teren i po przejściu całej długości liny zatrzymujemy się by schować jedną linę i przejść na lotną. Na prawo rozciąga się Stwolska Ławka (słow. Lávka v Končistej) – szeroki taras którym w razie potrzeby można bez trudności wytrawersować do Stwolskiej Przełęczy. Idąc do góry czeka jeszcze około 300 metrów śnieżno-skalnego terenu – wybierając najłatwiejsze warianty w dobrych warunkach trudności nie powinny przekroczyć M3, my omijając słabsze śniegi przechodzimy kilka ścianek o nieco wyższych trudnościach co też sporo nas opóźnia. Pod górnym spiętrzeniem filara odbijamy w prawo i docieramy do grani, która skręca w lewo i wyprowadza nas prosto na wierzchołek Dziurawej Turniczki. Czekamy aż na grani pojawią się koledzy i powoli zaczynamy ewidentne zejście - tuż obok z Wyżniej Dziurawej Przełączki opada żleb, którym bardzo szybko schodzimy na Ławkę (jeżeli nie ma betonów warto się asekurować) i dalej na Stwolską Przełęcz, z której z powrotem do Złomisk.