Slepa ulicka, Galeria Osterwy
Mając w planach wspinanie na Wołowej w niedzielę, nad Popradzkim Stawem pojawiamy się dzień wcześniej by rozruszać się na Galerii Osterwy. Wybór pada na jedną ze sportowych „ósemek”, której brakuje mi do prawie już kompletnej kolekcji. Slepá ulička (VIII-) nie jest może tak piękna jak Oceľová niť czy Správny čas, z Carpe Diem może już jednak urodą konkurować. Do przejścia są trzy dość równe wyciągi z pełną asekuracją i jeden tradowy - wyraźnie łatwiejszy i pokrywający się z historyczną drogą Drlík-Stejskal.
Pierwszy wyciąg (VII+, 20m) ma bulderowy charakter – oferuje kilka trudniejszych sekwencji przedzielonych łatwiejszymi fragmentami między okapikami. Sporo chwytów ułożonych jest niekorzystnie, co może skutkować pomyłką w ustawieniu – przydarza mi się to zresztą w pierwszej próbie. Za drugim podejściem też nie wszystko robię jak należy, udaje się jednak dociągnąć do stanowiska na wygodnej półce.
Drugi odcinek (VIII-, 30m) jest bardzo ładny, poza kluczowym miejscem wspinamy się ewidentnie i w świetnie urzeźbionej skale. Po przejściu pierwszej ścianki i minięciu poziomego okapiku czeka nas krótki ale wymagający bulder (niscy będą mieć trudniej, stąd zapewne niektórzy wpisują VIII). Za pierwszym razem nie trafiam do chwytu, za drugim wyjeżdża mi noga – trzecia próba (od stanowiska) na szczęście jest już skuteczna. Po przejściu cruxa kontynuujemy płytą i dochodzimy do zacięcia z rysą na prawo od trójkątnego okapu – kilka pięknych ruchów i wychodzimy na wygodny trawnik.
Trzecia długość (IV, 25m) prowadzi łatwymi, porośniętymi zacięciami wprost – po wyjściu nad strefę obrywu przechodzimy tarasem w prawo do powietrznego kantu. Kompletnego stanowiska tutaj brak – wykorzystujemy albo spita przed przewinięciem albo tego nad półką na kancie. Uwaga - na tym wyciągu nie ma spitów, przydatne są 2-3 średnie friendy.
Wyciąg ostatni (VIII-, 35m) zaczyna się całkiem ciekawym rajbungiem, po którym łatwiej przechodzimy w lewo pod krótką przewieszoną ściankę wieńczącą okapy. Tutaj czeka kilka mocnych dogięć po dobrych chwytach i przewinięcie w połogi teren którym skośnie w lewo dotrzemy do ostatniego stanu. Pod ścianę wracamy dwoma szybkim zjazdami i udajemy się do schroniska na nocleg przed jutrzejszym, znacznie poważniejszym mentalnie wyzwaniem 😉 (RELACJA).