Podsumowanie roku 2013
Podsumowanie 2013 roku - przegląd działań i zdjęcia poglądowe. Szczegółowe relacje osobno, link w tytułach.
ZOBACZ CAŁOŚĆ...Blog o górach i wspinaniu
Podsumowanie 2013 roku - przegląd działań i zdjęcia poglądowe. Szczegółowe relacje osobno, link w tytułach.
ZOBACZ CAŁOŚĆ...Następnego dnia po wejściu na Baranie Rogi ponownie podchodzimy do Terinki i atakujemy Pośrednią Grań. Niestety warunki śniegowe są bardzo złe - mnóstwo czasu zajmuje nam dotarcie na przełęcz za Żółtą Ścianą, a następnie przejście krótkiej grani doprowadzającej do Ławki Doubkego. Ta okazuje się mocno zabita śniegiem więc w końcu odpuszczamy dalszą walkę i zaliczamy odwrót.
ZOBACZ CAŁOŚĆ...Razem z Adamem i Ryśkiem wybieram się pod koniec roku na dwa dni w Tatry. Do kolekcji zimowej planujemy dorzucić dwa szczyty z rejonu Doliny Małej Zimnej Wody - Baranie Rogi i Pośrednią Grań. Zaczynamy od pierwszego - w planach mamy wejście nie najłatwiejszą trasą a jedną z dróg wspinaczkowych - Baranią Drabiną (słow. Baraní rebrík). Podchodzimy pod żleb, tutaj jednak w wyniku nieporozumienia rozdzielamy się - Rysiek wchodzi w stromy lód, ja na żebro, a Adam postanawia jednak wrócić na drogę normalną, przez przełęcz. Nie jesteśmy tego dnia zgranym teamem 😉.
ZOBACZ CAŁOŚĆ...Zaraz na początku kalendarzowej zimy wybieramy się z Ryśkiem na drugi najwyższy szczyt Tatr - Łomnicę. Trudności napotykamy tylko w zalodzonym żlebie pod szczytem, poza tym idzie szybko i sprawnie.
ZOBACZ CAŁOŚĆ...Jesienna wycieczka z Ulą i Ryśkiem. Dochodzimy na Szeroką Przełęcz Bielską zielonym szlakiem, następnie kierujemy się na wschodnią grań. Piękne jesienne klimaty.
ZOBACZ CAŁOŚĆ...Zdjęcia z jesiennej wycieczki z Ulą na Koprowy Wierch.
ZOBACZ CAŁOŚĆ...Dzień po wejściu na Pelmo napieramy dalej - tym bardziej, że to ostatni dzień w Dolomitach podczas tegorocznego wyjazdu. Tym razem jedziemy pod bardziej oddalony masyw - Pale di San Martino. Podjeżdżamy kolejką i rozdzielamy się - ja idę na ferratę Bolver-Lugli, Ula na drogę normalną prowadzącą pod Cima Vezzana. Ferrata bardzo przypada mi do gustu - jest to była droga wspinaczkowa, więc tak jak lubię, metalowy drut można używać tylko do asekuracji a chwytów i stopni szuka się na skale. Po sprawnym przejściu ferraty spotykam Ulę na przełęczy, po krótkiej przerwie lece dalej by wejść na Cima Vezzana - najwyższy szczyt masywu. Na ostatnią kolejkę niestety nie zdążamy, dlatego też czeka nas żmudne i wcale niełatwe zejście.
ZOBACZ CAŁOŚĆ...Zauroczony Monte Pelmo postanawiam zdobyć ten szczyt 😊 Do schroniska położonym u stóp góry docieram razem z Ulą, w ścianę wchodzę już sam. Do pokonania mam słynną Półkę Balla, nazwaną tak na cześć pierwszego zdobywcy Pelmo. Jej przejście dostarcza dużo emocji – trawers ściany jest bardzo „powietrzny” i trzeba uważać na każdym kroku, tym bardziej gdy się nie asekuruje. Po wyjściu na płaskowyż jest już łatwiej, bojąc się czy pogoda wytrzyma zasuwam do góry ile sił w nogach. Na szczycie spotykam parę przewodników, ucinam krótką pogawędkę, proszę o zdjęcie i gonię w dół – czeka mnie ponowne przejście Półki bo jest to jedyna „normalna” droga wyprowadzająca ze ściany. Przy schronisku dołączam do Uli, jemy obiad i pijemy pyszną włoską kawę, po czym kolejny raz już po ciemku docieramy do wynajętego mieszkania.
ZOBACZ CAŁOŚĆ...Po wejściu na Moiazzę czas na wizytówkę regionu – Civettę. Wyruszam razem z Ulą ale pod ścianą rozdzielamy się – ona idzie dalej drogą normalną, ja skręcam w ferratę Alleghesi. Jest dość późno, dlatego też na ferracie nie spotykam nikogo – dzięki temu działam jak w transie i szybko posuwam się do góry. Co dla mnie ważne – tam gdzie to możliwe wspinam się klasycznie, żelaza używając jedynie do asekuracji i w ten sposób dochodzę aż na szczyt. Tutaj szybka fotka i schodzę do schroniska poniżej, gdzie dołączam do Uli. Razem schodzimy drogą normalną, przyrządzamy kolację na wielkim głazie i już po ciemku schodzimy do naszej miejscowości.
ZOBACZ CAŁOŚĆ...Na pierwszy cel obieramy masyw Moiazza . Wspólnie z Ulą przechodzę ferratę Constantini Ovest, a następnie sam wybieram się w kierunku szczytu, po drodze przechodząc krótką Cengia Angelini. Pod samym wierzchołkiem trochę się gubię i w konsekwencji zmuszony jestem do przewspinania krótkiego kominka. Udaje się i widokami z góry delektuję się w samotności.
ZOBACZ CAŁOŚĆ...Wracamy z Ulą w Dolomity, tym razem lądujemy w Val di Zoldo, bardzo ładnej dolinie u stóp Civetty. Wynajmujemy apartament z pięknym widokiem - z jednej strony Monte Pelmo, z drugiej Civetta. I działamy intensywnie - korzystając z pogody udaje nam się zrobić coś ciekawego w każdy dzień. Relacje z poszczególnych akcji w linkach poniżej. W tym miejscu zdjęcia niesklasyfkowane.
ZOBACZ CAŁOŚĆ...
Finał akcji "Korona Tatr" - zarówno mi, jak i Ryśkowi do kompletu brakowało tylko Durnego, dlatego też kończymy temat razem. Nocujemy w Starym Smokovcu, rano wraz z Adamem i Olkiem podchodzimy do Chaty Teryho. Olek rusza na Czerwoną Ławkę, nasza trójka natomiast na Pysny Stit, jak nazywają nasz cel Słowacy. Na wierzchołku meldujemy się dość szybko i oczywiście gratulujemy sobie wzajemnie skompletowania WKT. Mamy ochotę na dodatkowy mocny akcent, dlatego też wiążemy się i planujemy przejść granią na Łomnicę. Niestety zaraz na początku zjeżdżamy w złą stronę i zapychamy się w trudnym miejscu, przez co tracimy mnóstwo czasu i po powrocie na właściwą drogę musimy zrezygnować. Schodzimy więc z grani "skrótem" i mimo wszystko zadowoleni późnym wieczorem docieramy do samochodu.
ZOBACZ CAŁOŚĆ...Zapowiada się ładny weekend, dlatego też planuję zakończenie akcji pt. "Korona Tatr". Na niedzielę i Durny Szczyt umawiam się z Adamem i Ryśkiem, w sobotę jednak zaczynam od przedostatniej góry brakującej do skompletowania "Wielkiej Czternastki" - Kieżmarskiego. Działamy w 4 osoby - Ula i dwójka Tomków. Cały dzień towarzyszą nam chmury więc widoki są średnie, na szczęście nie pada i osiągamy nasz cel. Po zejściu ja zostaję w Smokovcu i udaję się do pensjonatu w którym czekają Adam i Rysiek, natomiast Ula z Tomkami wracają do domów.
ZOBACZ CAŁOŚĆ...Zbieramy ekipę z FTG i razem ruszamy na Staroleśny. Wybieramy drogę z Polskiego Grzebienia przez Małą Wysoką i dalej granią na szczyt. Wchodzimy po kolei na każdy wierzchołek Bradavicy i zadowoleni wracamy do Doliny Wielickiej przez Zwodną Ławkę.
ZOBACZ CAŁOŚĆ...Kolejny szczyt do kolekcji Wielkiej Korony Tatr. Rysiek zabiera mnie w nocy prosto z imprezy więc muszę dobudzić się na podejściu :) Przez to też błądzimy początkowo w masywie Żłobistej i Rumanowego i musimy wykonać duży trawers by dostać się na właściwą drogę. Grań na szczyt pokonujemy szybko by zdążyć przed burzą, nie udaje się to jednak więc zmuszeni zostajemy schować się pod skałami niedaleko wierzchołka. Ulewa jest gwałtowna, na szczęście dość prędko mija i możemy zacząć zejście do Złomisk. Później ponownie robi się upalnie więc szybko wysychamy :)
ZOBACZ CAŁOŚĆ...Foto-relacja z wyjścia na Pośrednią Grań wariantem od Pięciu Stawów Spiskich - przez Ławkę Doubkego.
ZOBACZ CAŁOŚĆ...Razem z Bartkiem wybieramy się na nasze pierwsze tatrzańskie wspinanie. Na celownik obieramy Mnicha, który od pierwszych wycieczek w Tatry przyciągał wzrok i kusił by kiedyś się na niego wspiąć. Ponieważ nie mamy swojego sprzętu, bierzemy kości i heksy z KW, linę pojedynczą i tak, dość skromnie wyposażeni, udajemy się na Drogę Klasyczną. Na podejściu dopada nas deszcz, nie zrażamy się jednak i mimo wilgotnej ściany rozpoczynamy wspinanie. Prowadzę całą drogę, na ostatnim wyciągu płacę jednak frycowe i przesztywniam linę, co mocno nas opóźnia. W końcu jednak szczęśliwi meldujemy się na szczycie!
ZOBACZ CAŁOŚĆ...Tym razem na jeden z wysokich off-roadów tatrzańskich wybieram się razem z Ulą. Podchodzimy od Wyżnich Hagów i u progu Doliny Batyżowieckiej skręcamy w zbocza Kończystej. Częściowo idąc granią, częściowo pod nią, docieramy na szczyt i zaliczam obowiązkowe Kowadło :) Schodzimy do Doliny Stwolskiej i z powrotem do Hagów.
ZOBACZ CAŁOŚĆ...Zaledwie 2 tygodnie po odwrocie spod Wysokiej (ulewa), wracamy dokończyć akcję. Tym razem zamiast Adama, Ryśkowi i mi towarzyszy Bartek. Pogoda jest zdecydowanie lepsza, śniegu również ubyło - dlatego też idzie nam bardzo sprawnie i bez problemów meldujemy się na obu wierzchołkach Królowej Tatr.
ZOBACZ CAŁOŚĆ...Zima dobiega końca, czas na kontynuację projektu WKT - chcemy tym razem zdobyć Wysoką. Odbieram Adama i Ryśka z Białki, gdzie spędzają Majówkę i jedziemy do Popradzkiego, skąd ruszamy wgłąb Doliny Mięguszowieckiej. Niestety podczas trawersu Ciężkiego Szczytu dopada nas burza, po której ulewa nie odpuszcza. Nie mamy więc innego wyjścia jak zaliczyć odwrót - schodzimy najpierw na Wagę, a następnie do samochodu.
ZOBACZ CAŁOŚĆ...Razem z Ryśkiem wybieram się na narty - ja szusuję w ośrodku Rohace Spalena, kolega idzie na turach pod Salatyn. Później wspólnie idziemy w głąb doliny ale śniegu jest tak dużo, że wkrótce zawracamy :)
ZOBACZ CAŁOŚĆ...Drugi dzień zimowego pobytu na Hali. Tym razem wybieramy się na taternicki wierzchołek Świnicy, po drodze trenując asekurację na lotnej. I zbieramy jedno bolesne doświadczenie - w zimie w górach wysokich trzeba smarować twarz gdy świeci Słońce :)
ZOBACZ CAŁOŚĆ...Weekend z Ulą na Hali. Pierwszego dnia wychodzimy na Kościelec, przy okazji trenujemy poruszanie się na lotnej, hamowanie czekanem i inne zagadnienia z kursu zimowej turystyki wysokogórskiej. Początkowo chcemy wyjść od strony Czarnego Stawu ale śniegu jest bardzo dużo, więc obchodzimy masyw i na przełęcz dostajemy się od drugiej strony.
ZOBACZ CAŁOŚĆ...Zdjęcia z zimowego wejścia na Giewont, od Doliny Małej Łąki.
ZOBACZ CAŁOŚĆ...