09/02/2014Tagi: TatryDolina BatyżowieckaKończystaTurystyka górska

Kończysta - zimowo

Razem z Alanem i dwoma Tomkami planujemy zimowe wejście na Gerlach. Dla mnie jest to powrót po 2 tygodniach od ostatniej próby i zimnego biwaku. Docieramy do Wyżnych Hagów jeszcze przed świtem, podchodzimy więc po ciemku. To plus bardzo mocny opad sprawia, że nie bardzo wiemy gdzie idziemy i nieświadomie schodzimy ze szlaku. Na dziko przedzieramy się przez las i po dośc długim błądzeniu i przypadkowej wizycie w jakieś górskiej chacie, w końcu docieramy nad Batyżowiecki Staw. Niestety nie ma opcji wchodzenia w żleb w taką pogodę, dlatego też zmieniamy plan i stawiamy na bezpieczniejszą w tych warunkach Kończystą.

Trzymamy się głównie skał, tylko czasami musimy brodzić po pas w śniegu, ale w końcu udaje osiągnąć się cel. Jednak warunki oraz wczesniejsze błądzenie na podejściu sprawia, że jesteśmy wyczerpani po dojściu do samochodu. Mimo to warto było :)