Podsumowanie roku 2012
Podsumowanie 2012 - wybrane zdjęcia oraz linki do relacji.
ZOBACZ CAŁOŚĆ...Blog o górach i wspinaniu
Podsumowanie 2012 - wybrane zdjęcia oraz linki do relacji.
ZOBACZ CAŁOŚĆ...Po zdobyciu kilku "dwuipółtysięczników" tatrzańskich, czas na Króla Karpat! Razem z Bartkiem czujemy lekki stresik na podejściu do Śląskiego Domu - zarówno z powodu możliwego mandatu, jak i tego czy jesteśmy gotowi na TAKĄ górę. Po przejściu kluczowego progu - Wielickiej Próby - nabieramy pewności i mkniemy żlebem do góry. Za granią mamy małe problemy z orientacją ale po chwili odnajdujemy właściwą drogę i sprawnie meldujemy się na wierzchołku - Gerlach (2655 m.) jest nasz! Schodzimy Batyżowiecką Próbą.
ZOBACZ CAŁOŚĆ...Kto choć raz był przy Morskim Oku, na pewno zwrócił uwagę na wielkie szczyty nad stawem górujące - masyw "Mięguszy". Oczywiście dla szanującego się tatromaniaka celem obowiązkowym jest najwyższy z nich - Mięguszowiecki Szczyt Wielki (2438 m.). Co prawda MSW nie zalicza się do Wielkiej Korony Tatr ale ponieważ to drugi najwyższy szczyt w Polsce i dodatkowo taki piękny - od dawna jest na moim celowniku. Zresztą kto nie słyszał o WKT+1 😉.
ZOBACZ CAŁOŚĆ...Po zdobyciu Punta Penia na Marmoladzie (RELACJA), mieliśmy zakończyć nasz pobyt w Dolomitach i przenieść się na Chorwację, jednak piękna pogoda skusiła nas by zostać jeden dzień dłużej. Jedziemy do Cortiny i kolejką wyjeżdżamy pod Tofanę di Mezzo (3241 m.). Stąd ruszamy w piękną, widokową ferratę Lamon, prowadzącą na drugą Tofanę - di Dentro (3238 m.). Na deser dokładamy zejście ferratą Formenton. Widoczność jest fantastyczna, a okolica piękna, dlatego też zostajemy w górach prawie do wieczora - schodzimy na sam dół na nogach. Piękne zakończenie pierwszej przygody z Dolomitami.
ZOBACZ CAŁOŚĆ...Po zapoznaniu z Dolomitami, postanawiamy zdobyć ich najwyższy szczyt - Marmoladę, a konkretnie jej główny wierzchołek - Punta Penia (3343 m.). Podchodzimy z samego dołu, najpierw wzdłuż kolejki "koszykowej", później przez mały lodowczyk, następnie dobrze ubezpieczoną grań. Widokowo bardzo ładnie ale szkoda, że droga zepsuta została ogromną ilością, momentami niepotrzebnego, żelastwa. Schodzimy na lodowiec, gdzie czeka nas niespodzianka - lato było tak gorące, że śniegu jest bardzo mało a więc i szczeliny są mocno poodrywane. Na szczęście dajemy radę bez liny i szczęśliwie wracamy na parking.
ZOBACZ CAŁOŚĆ...Na kolejny cel podczas naszego pierwszego pobytu w Dolomitach wybieramy znaną z pięknych widoków i wielu zabytków ferratę Ivano Dibona. Wyjeżdżamy oldschoolową kolejką do Schroniska Lorenzi i ruszamy na grań. Faktycznie trasa poprowadzona jest bardzo atrakcyjnie i nie da się na niej nudzić. Szczególnie przypadają nam do gustu pozostałe po I WŚ schrony wkomponowane w ściany oraz "powietrzność" trasy.
ZOBACZ CAŁOŚĆ...Mieszkając w Arabbie nie wypada nie wybrać się na Piz Boe (3152 m.) - najwyższy szczyt masywu Sella i jedną z wizytówek Dolomitów. Wyjeżdżamy samochodem na Passo Pordoi (2239 m.) i ruszamy w kierunku przełęczy - nie korzystamy z kolejki, przez co musimy się trochę pomęczyć w piarżystym żlebie. Ze schroniska położonego tuż przy przełęczy kierujemy się w kierunku szczytu - mocne zachmurzenie ogranicza momentami widoczność (stąd niestety słabe zdjęcia) ale w końcu osiągamy wierzchołek. Stąd wybieramy wariant zejściowy łatwą ferratą - możemy poćwiczyć korzystanie z lonży. Po zejściu trawersujemy cały masyw i zwiedzamy muzeum I Wojny Światowej.
ZOBACZ CAŁOŚĆ...Po kilku wakacjach spędzonych w Alpach Austriackich, postanawiamy odwiedzić słoneczną Italię i jedne z piękniejszych gór świata - Dolomity. Wynajmujemy apartement w Arabbie ale nie działamy tylko w bezpośredniej okolicy - podczas kilku dni pobytu odwiedzamy różne rejony. Początkowo pogoda nie bardzo nam dopisuje co trochę nas drażni bo nastawiliśmy się na ambitne ferraty, w końcu jednak wypogadza się i możemy trochę podziałać. Relacje z poszczególnych akcji w linkach poniżej. W tym miejscu zdjęcia niesklasyfkowane.
ZOBACZ CAŁOŚĆ...Drugie podejście do Orlej Perci z Bartkiem. Pierwsze zakończyło się niepowodzeniem już przy schronisku - koledze rozpadły się buty 😊. Tym razem porządnie wyposażeni stawiamy się późnym wieczorem przy Pięciu Stawach. I zamiast kulturalnie położyć się spać dołączamy do imprezy, która kończy się dość późno. Po krótkiej drzemce na ławkach przed schroniskiem, ruszamy na Zawrat. Pragnienie daje nam się nieźle we znaki, na szczęście najwyższy tatrzański szlak pokonujemy sprawnie i szybko.
ZOBACZ CAŁOŚĆ...Zdjęcia z wyjazdu na najwyższy szczyt Austrii - Grossglockner, (3798 m.) w towarzystwie Uli, Adama i Ryśka. Niestety z powodu załamania pogody na grani udało mi się dojść tylko na Kleinglockner - szedłem sam i bez liny i nie odważyłem się kontynuować na szczyt podczas burzy. Ula czekała na mnie na przełęczy Sattele. Chłopaki wyszli przed nami i to była dobra decyzja - zdążyli przed deszczem i zdobyli szczyt. Mimo to były to trzy przyjemnie spędzone dni w Alpach - przyjechaliśmy na spokojnie dzień wcześniej by powłóczyć się po okolicy i zostaliśmy też dzień dłużej by odpocząć.
ZOBACZ CAŁOŚĆ...Zdjęcia z wyjścia na Baranie Rogi (2530 m.), ósmy najwyższy szczyt Tatr, przy czym jeden z łatwiejszych do zdobycia z Wielkiej Korony Tatr.
ZOBACZ CAŁOŚĆ...Wycieczka na Polski Grzebień, w bardzo upalny dzień. Dolina Białej Wody jest piękna ale ciągnie się w nieskończoność, a czas nas trochę gonił - wieczorem finał Mistrzostw Europy 😊.
ZOBACZ CAŁOŚĆ...Fotki z wycieczki do Doliny Rohackiej - przechodzimy Grań Rohaczy. Zaczynamy od Smutnej Przełęczy i kończymy na Zabratowej Przełęczy po drodze zdobywając Rohacz Płaczliwy (2126 m.) i Rohacz Ostry (2086 m.).
ZOBACZ CAŁOŚĆ...Zdjęcia z wycieczki na najwyższy szczyt Tatr Zachodnich, Bystrą (2248 m.).
ZOBACZ CAŁOŚĆ...Późnowiosenna wycieczka na Sławkowski Szczyt. Wyjście zaczynamy przed południem więc upał mocno daje nam się we znaki, a grań podszczytowa zdaje się nie mieć końca 😉.
ZOBACZ CAŁOŚĆ...Zdjęcia z wiosennej wycieczki na Kościelec.
ZOBACZ CAŁOŚĆ...Foto-relacja z wyjścia na Krywań w towarzystwie Adama.
ZOBACZ CAŁOŚĆ...