Rysy - zimowo
Po odchorowaniu pierwszego dnia Nowego Roku ruszamy przespacerować się na Rysy. Mróz nadal trzyma, wiatru jednak brak więc jest przyjemnie, szczególnie jak wyjdzie się z cienia. Widoki, trzeci już dzień z rzędu, kapitalne – taka seria w Tatrach to naprawdę rzadkość :)
Na szczycie o dziwo niewiele osób, niestety nie wszystkim będzie danego z niego wrócić – następnego dnia dowiadujemy się, że do czarnej serii wypadków w Tatrach jaka w ostatnich dniach ma miejsce, dołącza jeden ze Słowaków spotkanych przez nas tego dnia :(